Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gryf z miasteczka Gryfino. Mam przejechane 30125.22 kilometrów w tym 1699.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015baton rowerowy bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gryf.bikestats.pl
Licznik odwiedzających free counters
Wpisy archiwalne w kategorii

Zlot

Dystans całkowity:288.47 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:15:25
Średnia prędkość:18.71 km/h
Maksymalna prędkość:48.41 km/h
Suma podjazdów:529 m
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:72.12 km i 3h 51m
Więcej statystyk
  • DST 114.08km
  • Czas 05:35
  • VAVG 20.43km/h
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zjazd Gwiaździsty i Święto Cykliczne

Niedziela, 27 maja 2012 · dodano: 01.06.2012 | Komentarze 3


fot. Piotr Fisher


fot. Piotr Fisher


fot. Trendix2


fot. Trendix2


fot. Shrink

Zamieściłem fotografie robione przez innych uczestników.



Zdjęcia robione z "lotu ptaka" przez Cezarego Skórkę można obejrzeć TUTAJ

.

.

.

  • DST 59.83km
  • Czas 03:38
  • VAVG 16.47km/h
  • VMAX 44.66km/h
  • Podjazdy 231m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mikrozlot - Piasek, dzień 2

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 3



Dzień drugi w Piasku rozpoczął się jakoś ślimaczo. Wszyscy byli jacyś rozleniwieni, nie wiedzieć czemu? Najpierw kąpiel i dłuuuuuugie śniadanie. Podczas śniadania mogłem skosztować swojskiego, żytniego chleba na zakwasie produkcji Misiaczów. Rewelacja! Jednak co swoje, to swoje. No i do tego zdrowe, bez żadnych spulchniaczy i konserwantów.

Po długim śniadaniu, wielu herbatkach i kawie postanowiliśmy zacząć zbierać manele i szykować się do drogi. Udało się. Za parę chwil, albo i dłużej, wszyscy jak jeden mąż byli gotowi do wyjazdu. Na podwórku masakra, gorąco, grubo ponad 30*C. Pożegnaliśmy się z właścicielką i jazda przed siebie.

Początkowy odcinek prowadził cały czas pod górę - jakieś 6,5 km. Potem z górki, aż do Krajnika Dolnego, gdzie zrobiliśmy sobie postój na zakup wody w tutejszym sklepiku. Wcześniej był zjazd do Chojny gdzie popedałował Marek, by do nas dołączyć w Schwedt. Jak się okazało później Marek dołączył do nas w Gartz.

Brak Misiacza - robi fotkę

Ruszyliśmy przez granicę do Schwedt z zamiarem zrobienia drobnych zakupów w Oder-Center, ale okazało się, że jest nieczynne :( Tam chwila przerwy na smaczne żuki z pudełka Bronika ;) Suszone daktyle, którymi częstował Piotrek wyglądały jak martwe rohatyńce :)

Za Schwedt pojechaliśmy przez Gatow i powróciliśmy na zaplanowaną wcześniej trasę ciągnącą się wałami wzdłuż Odry. Po drodze, w lesie przed Freidrichsthal zauważyłem rosnące maliny. Ja i Misiacze zrobiliśmy sobie krótki postój na skosztowanie tych leśnych owoców. Kawałek dalej pod wiatami w Freidrichsthal już czekali na nas Piotrek i Basia. Dołączyliśmy do ich posiadówki gawędząc sobie o tym i o niczym :)

Następny odpoczynek w Gartz na nabrzeżu, przy małej gastronomii. Tu otrzymaliśmy cynk, że Marek jest jakieś 6 km za nami. Misiacz korzystając z okazji dłuższego postoju zamówił swoją ulubioną Fischbrötchen - nie odpuścił.

<em>W oczekiwaniu na Marka
</em>
W Mescherin spotkaliśmy się z moją Anią, która wyjechała nam na powitanie :) Razem z Anią odprowadziliśmy jeszcze całą grupę przez Staffelde do Neurochlitz i tam się pożegnaliśmy. Reszta grupy pojechała do Szczecina, a ja z Anią wróciliśmy do Mescherin i do Gryfina. Przejeżdżaliśmy ostatni raz mostem na Odrze Zachodniej przed jego remontem, który miał się zacząć 12.07.2011r.

Zdjęcie pożegnalne - Basia Misiaczowa robi za fotografa a Piotrek wyskoczył z kadru

Most na Odrze Zachodniej 2 dni przed remontem © Gryf


Wielkie podziękowania dla Basi za zorganizowanie tego wspaniałego wypadu i zaproszenie mnie oraz wszystkim uczestnikom za miłe towarzystwo. Już się nie mogę doczekać tego następnego :)

  • DST 43.84km
  • Czas 01:51
  • VAVG 23.70km/h
  • VMAX 48.41km/h
  • Podjazdy 298m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mikrozlot - Piasek, dzień 1

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 5



Dzisiejszy i następny dzionek zaplanowałem spędzić razem z turystami z zamiłowania (czyt. nie koksami). Celem wspólnego wypadu była leśniczówka w Piasku, a uczestnikami "mikrozlotu" byli: Misiacze (Basia i Paweł), Basia (Kolińska ;) ), Piotrek, Marek i ja :) Dostałem zaproszenie od organizatorki tego mikrozlotu, ponieważ zostałem wyróżniony z całego grona mi nieznajomych, i tak też się czułem :) Dziękuję B.

Jako, że w tym dniu miałem poprawkę u prof. Kutyny byłem zmuszony dojechać w samotności do punktu celowego w godzinach późnopopołudniowowieczornych :) Droga do leśniczóweki zajęła mi niespełna 2 godziny. Zrobiłem sobie tylko jeden postój w Dębogórze, by zakupić napoje na wieczorną posiadówkę - nie spodziewałem się, że w miejscowym sklepiku w Piasku będzie czynny sklep do 21:00 i jest tak dobrze zaopatrzony (art. spożywczo przemysłowe i wędkarskie). Ale lepiej dmuchać na zimne i zakupić sobie co komu potrzeba trochę wcześniej :)

Gdy dojechałem na spotkanie wyszedł mi Misiacz, który był już odświeżony i wypoczęty. Reszta grupy wybrała się pojeździć rowerami po okolicy. Oczywiście Basia Misiaczowa została przy swoim Misiaczu :)

Wieczerza była przednia: mięsiwo, potrawy europejskie i trunki wszelakiego rodzaju. Punktem głównym była degustacja trunków i wszelakich przypraw ;))) , a przerywnikami było solowe wykonanie fragmentu piosenki śpiewaczki Kolińskiej z filmu Alternatywy 4 w wykonaniu Basi ;)

Podczas naszej zabawy nadciągnęła burza. Groźne i posępne chmury oraz straszliwa wichura nie odstraszyły nikogo wszyscy wytrwali "prawie" do rana :)

Główny budynek leśniczówki.

... a impreza trwa

Misiacz pilnuje mięsiwa, a Marek mu podjada

Fajnie tak nic nie robić :)

Więcej ciekawostek, zdjęć i filmik w blogu Pawła TU

  • DST 70.72km
  • Czas 04:21
  • VAVG 16.26km/h
  • VMAX 41.13km/h
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Święto cykliczne

Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 13.06.2011 | Komentarze 0

Dołączyłem się o 10:00 przy dworcu PKP do grupy gryfińskich cyklistów i grupki, która jechała z Widuchowej. Tempo w granicach 14-16 km/h o 12:00 dojechaliśmy na pl.Lotników. Potem wielki przejazd przez Szczecin i piknik rowerowy przy pomniku A.Mickiewicza. Wygrałem bilet do kina, ale zamieniłem się z Sargathem na pompkę, którą wygrał w przeciąganiu liny rowerami :)
Kategoria .50-100 km, Zlot