Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gryf z miasteczka Gryfino. Mam przejechane 30125.22 kilometrów w tym 1699.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015baton rowerowy bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gryf.bikestats.pl
Licznik odwiedzających free counters
  • DST 59.83km
  • Czas 03:38
  • VAVG 16.47km/h
  • VMAX 44.66km/h
  • Podjazdy 231m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mikrozlot - Piasek, dzień 2

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 3



Dzień drugi w Piasku rozpoczął się jakoś ślimaczo. Wszyscy byli jacyś rozleniwieni, nie wiedzieć czemu? Najpierw kąpiel i dłuuuuuugie śniadanie. Podczas śniadania mogłem skosztować swojskiego, żytniego chleba na zakwasie produkcji Misiaczów. Rewelacja! Jednak co swoje, to swoje. No i do tego zdrowe, bez żadnych spulchniaczy i konserwantów.

Po długim śniadaniu, wielu herbatkach i kawie postanowiliśmy zacząć zbierać manele i szykować się do drogi. Udało się. Za parę chwil, albo i dłużej, wszyscy jak jeden mąż byli gotowi do wyjazdu. Na podwórku masakra, gorąco, grubo ponad 30*C. Pożegnaliśmy się z właścicielką i jazda przed siebie.

Początkowy odcinek prowadził cały czas pod górę - jakieś 6,5 km. Potem z górki, aż do Krajnika Dolnego, gdzie zrobiliśmy sobie postój na zakup wody w tutejszym sklepiku. Wcześniej był zjazd do Chojny gdzie popedałował Marek, by do nas dołączyć w Schwedt. Jak się okazało później Marek dołączył do nas w Gartz.

Brak Misiacza - robi fotkę

Ruszyliśmy przez granicę do Schwedt z zamiarem zrobienia drobnych zakupów w Oder-Center, ale okazało się, że jest nieczynne :( Tam chwila przerwy na smaczne żuki z pudełka Bronika ;) Suszone daktyle, którymi częstował Piotrek wyglądały jak martwe rohatyńce :)

Za Schwedt pojechaliśmy przez Gatow i powróciliśmy na zaplanowaną wcześniej trasę ciągnącą się wałami wzdłuż Odry. Po drodze, w lesie przed Freidrichsthal zauważyłem rosnące maliny. Ja i Misiacze zrobiliśmy sobie krótki postój na skosztowanie tych leśnych owoców. Kawałek dalej pod wiatami w Freidrichsthal już czekali na nas Piotrek i Basia. Dołączyliśmy do ich posiadówki gawędząc sobie o tym i o niczym :)

Następny odpoczynek w Gartz na nabrzeżu, przy małej gastronomii. Tu otrzymaliśmy cynk, że Marek jest jakieś 6 km za nami. Misiacz korzystając z okazji dłuższego postoju zamówił swoją ulubioną Fischbrötchen - nie odpuścił.

<em>W oczekiwaniu na Marka
</em>
W Mescherin spotkaliśmy się z moją Anią, która wyjechała nam na powitanie :) Razem z Anią odprowadziliśmy jeszcze całą grupę przez Staffelde do Neurochlitz i tam się pożegnaliśmy. Reszta grupy pojechała do Szczecina, a ja z Anią wróciliśmy do Mescherin i do Gryfina. Przejeżdżaliśmy ostatni raz mostem na Odrze Zachodniej przed jego remontem, który miał się zacząć 12.07.2011r.

Zdjęcie pożegnalne - Basia Misiaczowa robi za fotografa a Piotrek wyskoczył z kadru

Most na Odrze Zachodniej 2 dni przed remontem © Gryf


Wielkie podziękowania dla Basi za zorganizowanie tego wspaniałego wypadu i zaproszenie mnie oraz wszystkim uczestnikom za miłe towarzystwo. Już się nie mogę doczekać tego następnego :)


Komentarze
sargath
| 08:25 środa, 13 lipca 2011 | linkuj Adrian a Ty nie miałeś na uczeli być, tydzień temu proponowałem wypadzik to mówiłeś że zajęcia masz :D

a na ten most to uważaj, bo będzie go remontowac firma w której robię :))
Gryf
| 20:49 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj No przecież ... już poprawiam :)
b | 20:41 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj to były daktyle nie migdały... ;)
do następnego! czujcie się zaproszeni!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iataz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]