Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gryf z miasteczka Gryfino. Mam przejechane 30125.22 kilometrów w tym 1699.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015baton rowerowy bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gryf.bikestats.pl
Licznik odwiedzających free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1474.97 km (w terenie 107.60 km; 7.30%)
Czas w ruchu:74:42
Średnia prędkość:19.75 km/h
Maksymalna prędkość:61.29 km/h
Suma podjazdów:5684 m
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:73.75 km i 3h 44m
Więcej statystyk
  • DST 17.56km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 15.05km/h
  • VMAX 39.07km/h
  • Podjazdy 97m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlop - dzień 4

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 22.07.2011 | Komentarze 0


Z Moniką przez las :)



  • DST 74.34km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:32
  • VAVG 16.40km/h
  • VMAX 37.93km/h
  • Podjazdy 211m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlop - dzień 3

Piątek, 15 lipca 2011 · dodano: 22.07.2011 | Komentarze 0



  • DST 31.14km
  • Czas 02:02
  • VAVG 15.31km/h
  • VMAX 32.83km/h
  • Podjazdy 49m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlop - dzień 2

Czwartek, 14 lipca 2011 · dodano: 22.07.2011 | Komentarze 0



  • DST 70.03km
  • Teren 13.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 16.16km/h
  • VMAX 33.11km/h
  • Podjazdy 88m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlop - dzień 1

Środa, 13 lipca 2011 · dodano: 22.07.2011 | Komentarze 0

.







Cała trasa urlopowa


Trasa - dzień 1


  • DST 53.05km
  • Czas 03:19
  • VAVG 15.99km/h
  • VMAX 46.80km/h
  • Podjazdy 450m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe lampki dla "Osiołka"

Poniedziałek, 11 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 2

Jako, że w ostatnich tygodniach w moim "Osiołku" brakuje lampek postanowiłem pojechać do Szczecina je zakupić. Moje oświetlenie przełożyłem do roweru Ani, w którym spalił się układ regulujący napięcie z prądnicy i obydwie lampki szlag trafił. Ania chciała pojechać ze mną i zaproponowała jeszcze drogę przez Puszczę Bukową :O
Ruszyliśmy w stronę Gardna. Jechało się super - słoneczko i asfalt. W Gardnie na rondzie skierowaliśmy na Stare Czarnowo, gdzie w Żelisławcu odbiliśmy na Binowo. I się zaczęło. Bruk, aż do Binowa i pod górkę :)

W drodze do Szczecina przez Puszczę Bukową © Gryf

Za Binowem chwila przerwy na kanapki z kotletem mielonym - pycha :)

Przerwa na jedzonko © Gryf


Ania pierwszy raz jeździła rowerem po Puszczy Bukowej i strasznie się jej spodobało mimo tego, że trochę się namęczyła podjeżdżając pod górki na swoim "mieszczuchu". Czuła się jak w górach.

Do skrzyżowania dróg pod Bukowcem mieliśmy asfalt, potem bruk nierówny i błotnisty do ulicy Chłopskiej. Zjazd ulicą Pszenną i Wlecznych do ronda w Zdrojach. W Cool Bike zakupiłem oświetlenie potrzebne do prądnic w piaście :)

Jak już byliśmy tak blisko, to skusiliśmy się na tłuste żarcie w KFC. Potem z pełnymi brzuchami wskoczyliśmy do Lidla po zakupy - też przy okazji, bo w Gryfinie jeszcze go nie ma.

Na odcinku od Zdrojów do Daleszewa prowadzenie przejęła Ania i niczym Jarek (Gadzik) utrzymywała prędkość 25 km/h :) Potem skoczyliśmy do mojej mamy na herbatkę i kanapki. To była fajna zakupowa przejażdżka, i co najważniejsze, podobała się Ani :)

  • DST 59.83km
  • Czas 03:38
  • VAVG 16.47km/h
  • VMAX 44.66km/h
  • Podjazdy 231m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mikrozlot - Piasek, dzień 2

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 3



Dzień drugi w Piasku rozpoczął się jakoś ślimaczo. Wszyscy byli jacyś rozleniwieni, nie wiedzieć czemu? Najpierw kąpiel i dłuuuuuugie śniadanie. Podczas śniadania mogłem skosztować swojskiego, żytniego chleba na zakwasie produkcji Misiaczów. Rewelacja! Jednak co swoje, to swoje. No i do tego zdrowe, bez żadnych spulchniaczy i konserwantów.

Po długim śniadaniu, wielu herbatkach i kawie postanowiliśmy zacząć zbierać manele i szykować się do drogi. Udało się. Za parę chwil, albo i dłużej, wszyscy jak jeden mąż byli gotowi do wyjazdu. Na podwórku masakra, gorąco, grubo ponad 30*C. Pożegnaliśmy się z właścicielką i jazda przed siebie.

Początkowy odcinek prowadził cały czas pod górę - jakieś 6,5 km. Potem z górki, aż do Krajnika Dolnego, gdzie zrobiliśmy sobie postój na zakup wody w tutejszym sklepiku. Wcześniej był zjazd do Chojny gdzie popedałował Marek, by do nas dołączyć w Schwedt. Jak się okazało później Marek dołączył do nas w Gartz.

Brak Misiacza - robi fotkę

Ruszyliśmy przez granicę do Schwedt z zamiarem zrobienia drobnych zakupów w Oder-Center, ale okazało się, że jest nieczynne :( Tam chwila przerwy na smaczne żuki z pudełka Bronika ;) Suszone daktyle, którymi częstował Piotrek wyglądały jak martwe rohatyńce :)

Za Schwedt pojechaliśmy przez Gatow i powróciliśmy na zaplanowaną wcześniej trasę ciągnącą się wałami wzdłuż Odry. Po drodze, w lesie przed Freidrichsthal zauważyłem rosnące maliny. Ja i Misiacze zrobiliśmy sobie krótki postój na skosztowanie tych leśnych owoców. Kawałek dalej pod wiatami w Freidrichsthal już czekali na nas Piotrek i Basia. Dołączyliśmy do ich posiadówki gawędząc sobie o tym i o niczym :)

Następny odpoczynek w Gartz na nabrzeżu, przy małej gastronomii. Tu otrzymaliśmy cynk, że Marek jest jakieś 6 km za nami. Misiacz korzystając z okazji dłuższego postoju zamówił swoją ulubioną Fischbrötchen - nie odpuścił.

<em>W oczekiwaniu na Marka
</em>
W Mescherin spotkaliśmy się z moją Anią, która wyjechała nam na powitanie :) Razem z Anią odprowadziliśmy jeszcze całą grupę przez Staffelde do Neurochlitz i tam się pożegnaliśmy. Reszta grupy pojechała do Szczecina, a ja z Anią wróciliśmy do Mescherin i do Gryfina. Przejeżdżaliśmy ostatni raz mostem na Odrze Zachodniej przed jego remontem, który miał się zacząć 12.07.2011r.

Zdjęcie pożegnalne - Basia Misiaczowa robi za fotografa a Piotrek wyskoczył z kadru

Most na Odrze Zachodniej 2 dni przed remontem © Gryf


Wielkie podziękowania dla Basi za zorganizowanie tego wspaniałego wypadu i zaproszenie mnie oraz wszystkim uczestnikom za miłe towarzystwo. Już się nie mogę doczekać tego następnego :)

  • DST 43.84km
  • Czas 01:51
  • VAVG 23.70km/h
  • VMAX 48.41km/h
  • Podjazdy 298m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mikrozlot - Piasek, dzień 1

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 5



Dzisiejszy i następny dzionek zaplanowałem spędzić razem z turystami z zamiłowania (czyt. nie koksami). Celem wspólnego wypadu była leśniczówka w Piasku, a uczestnikami "mikrozlotu" byli: Misiacze (Basia i Paweł), Basia (Kolińska ;) ), Piotrek, Marek i ja :) Dostałem zaproszenie od organizatorki tego mikrozlotu, ponieważ zostałem wyróżniony z całego grona mi nieznajomych, i tak też się czułem :) Dziękuję B.

Jako, że w tym dniu miałem poprawkę u prof. Kutyny byłem zmuszony dojechać w samotności do punktu celowego w godzinach późnopopołudniowowieczornych :) Droga do leśniczóweki zajęła mi niespełna 2 godziny. Zrobiłem sobie tylko jeden postój w Dębogórze, by zakupić napoje na wieczorną posiadówkę - nie spodziewałem się, że w miejscowym sklepiku w Piasku będzie czynny sklep do 21:00 i jest tak dobrze zaopatrzony (art. spożywczo przemysłowe i wędkarskie). Ale lepiej dmuchać na zimne i zakupić sobie co komu potrzeba trochę wcześniej :)

Gdy dojechałem na spotkanie wyszedł mi Misiacz, który był już odświeżony i wypoczęty. Reszta grupy wybrała się pojeździć rowerami po okolicy. Oczywiście Basia Misiaczowa została przy swoim Misiaczu :)

Wieczerza była przednia: mięsiwo, potrawy europejskie i trunki wszelakiego rodzaju. Punktem głównym była degustacja trunków i wszelakich przypraw ;))) , a przerywnikami było solowe wykonanie fragmentu piosenki śpiewaczki Kolińskiej z filmu Alternatywy 4 w wykonaniu Basi ;)

Podczas naszej zabawy nadciągnęła burza. Groźne i posępne chmury oraz straszliwa wichura nie odstraszyły nikogo wszyscy wytrwali "prawie" do rana :)

Główny budynek leśniczówki.

... a impreza trwa

Misiacz pilnuje mięsiwa, a Marek mu podjada

Fajnie tak nic nie robić :)

Więcej ciekawostek, zdjęć i filmik w blogu Pawła TU

  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Serwis "Osiołka"

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 0

Mały remoncik Kross Navigo 2.
Nowy suport, kaseta i łańcuch. Rozbiórka, czyszczenie i smarowanie tylnej piasty.
Stan licznika: 7757 km
Kategoria Serwis


  • DST 2.81km
  • Czas 00:07
  • VAVG 24.09km/h
  • VMAX 35.90km/h
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 0

Kategoria Raleigh, Praca


  • DST 2.61km
  • Czas 00:06
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 35.40km/h
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Środa, 6 lipca 2011 · dodano: 06.07.2011 | Komentarze 0

Kategoria Raleigh, Praca