Info
Ten blog rowerowy prowadzi Gryf z miasteczka Gryfino. Mam przejechane 30238.44 kilometrów w tym 1699.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 132676 metrów.
Więcej o mnie.
href="https://www.bikestats.pl/statystyki/rowerowe/Gryf" title="Gryf Adrian "> 2015 2014 2013 2012 2011 2010
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2015, Lipiec2 - 8
- 2015, Czerwiec3 - 5
- 2015, Maj2 - 3
- 2015, Kwiecień5 - 17
- 2015, Marzec7 - 25
- 2015, Luty4 - 5
- 2015, Styczeń9 - 43
- 2014, Grudzień7 - 9
- 2014, Listopad10 - 21
- 2014, Październik4 - 12
- 2014, Wrzesień6 - 14
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec11 - 20
- 2014, Czerwiec12 - 30
- 2014, Maj12 - 34
- 2014, Kwiecień14 - 43
- 2014, Marzec7 - 22
- 2014, Luty9 - 21
- 2014, Styczeń16 - 38
- 2013, Grudzień14 - 21
- 2013, Listopad8 - 26
- 2013, Październik5 - 13
- 2013, Wrzesień9 - 17
- 2013, Sierpień8 - 18
- 2013, Lipiec10 - 27
- 2013, Czerwiec19 - 34
- 2013, Maj20 - 16
- 2013, Kwiecień16 - 30
- 2013, Marzec10 - 21
- 2013, Luty11 - 8
- 2013, Styczeń5 - 0
- 2012, Grudzień9 - 11
- 2012, Listopad7 - 1
- 2012, Październik4 - 7
- 2012, Wrzesień5 - 0
- 2012, Sierpień10 - 10
- 2012, Lipiec9 - 4
- 2012, Czerwiec15 - 20
- 2012, Maj13 - 22
- 2012, Kwiecień14 - 26
- 2012, Marzec9 - 14
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń9 - 35
- 2011, Grudzień4 - 0
- 2011, Listopad5 - 21
- 2011, Październik6 - 14
- 2011, Wrzesień15 - 28
- 2011, Sierpień21 - 27
- 2011, Lipiec22 - 16
- 2011, Czerwiec17 - 24
- 2011, Maj24 - 23
- 2011, Kwiecień25 - 20
- 2011, Marzec15 - 25
- 2011, Luty6 - 31
- 2011, Styczeń9 - 2
- 2010, Grudzień2 - 0
- 2010, Listopad20 - 9
- 2010, Październik25 - 2
- 2010, Wrzesień26 - 4
- 2010, Sierpień34 - 12
- 2010, Lipiec24 - 4
- 2010, Czerwiec25 - 0
- 2010, Maj1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
BS
Dystans całkowity: | 6692.72 km (w terenie 417.10 km; 6.23%) |
Czas w ruchu: | 288:37 |
Średnia prędkość: | 23.19 km/h |
Maksymalna prędkość: | 74.20 km/h |
Suma podjazdów: | 28901 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 149 (80 %) |
Suma kalorii: | 98777 kcal |
Liczba aktywności: | 46 |
Średnio na aktywność: | 145.49 km i 6h 16m |
Więcej statystyk |
- DST 128.75km
- Czas 05:14
- VAVG 24.60km/h
- VMAX 74.20km/h
- Temperatura 8.0°C
- Kalorie 2923kcal
- Podjazdy 274m
- Sprzęt Brazylijka
- Aktywność Jazda na rowerze
Zamek w Pęzinie
Sobota, 8 października 2011 · dodano: 08.10.2011 | Komentarze 11
Dzisiaj wypadzik z Sargathem. Umówiliśmy się na rondzie w Zdrojach, żeby pognać do Pęzina zobaczyć tamtejszy zamek. Okazało się, że zamek jest własnością prywatną i był zamknięty, ale dzięki uprzejmości pracownika wykonującego tam prace remontowe mogliśmy go obejść i oglądnąć z zewnątrz - powiedział , że zrobi dla nas wyjątek :)
Pęzino, to duża wieś, położona 13 km na wschód od Stargardu, przy ujściu rzeki Pęzinki do Krąpieli. Pierwsze wzmianki o dziejach Pęzina pochodzą z XII wieku, kiedy to wieś była własnością rodu de Pansin, a rycerz Rytger sprawował nadzór nad drewniano-ziemną warownią. W XIV i XV wieku wieś przechodziła przez ręce kilku kolejnych właścicieli. Byli nimi Borkowie, joannici, potem ponownie Borkowie, a od roku 1680, drogą związków małżeńskich, zamek i wieś przeszły na własność rodu Puttkamerów, którzy zamieszkiwali tu do 1945 roku.
Najbardziej okazałym obiektem miejscowości jest zamek, wzniesiony na planie nieregularnego czworoboku pod koniec XIV wieku dla baliwa zakonu joannitów. Jego elementem obronnym była potężna wieża o wysokości do 25 m z lochem o średnicy 2 m wewnątrz. Cała budowla dodatkowo chroniona była przez fosę zalaną wodami rzeki Pęzinki.
Wkład rodu Borków polegał na budowie reprezentacyjnego skrzydła renesansowego (ok. 1600 roku), natomiast Puttkamerowie w latach 1853-1855 rozbudowali część wschodnią późnogotycką o skrzydło mieszkalne neogotyckie nadając mu formy dekoracyjne w tym stylu. W 1935 roku od uderzenia pioruna spłonęła gotycka część zamku. Podczas remontu trwającego do 1940 roku wprowadzono nieznaczne zmiany w wyglądzie zewnętrznym szczytów i dachów.
Po 1945 roku zamek i folwark przejęte zostały przez Państwowe Gospodarstwo Rolne, przy czym zamek przeznaczony został na mieszkania, co doprowadziło do jego stopniowej dewastacji. Dzięki staraniom dyrektora Kombinatu PGR w Pęzinie i wsparciu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków ze Szczecina, w latach 1975-1991 zamek odremontowano. Obecnie znajduje się on w rękach prywatnego właściciela.
Ze względu na swoją architekturę zewnętrzną i doskonałe rozwiązania funkcji wewnętrznej zamek pęzińśki należy do najcenniejszych obiektów tego typu na Pomorzu. Przynależne do niego elementy to: ślady dawnej fosy, nad którą był most zwodzony, brama wjazdowa, ruiny kaplicy zamkowej, romantyczna altana, park przyzamkowy z pomnikowymi drzewami i budynki gospodarcze z dekorowanymi elewacjami (powozownia z 1894 roku, stajnia z 1921 roku). Po zachodniej stronie rzeki Krąpieli budynek zarządcy z 1880 roku o szczytach w konstrukcji ryglowej.
W 1657 roku na zamku kwaterował oddział wojsk dowodzonych przez Hetmana Stefana Czarnieckiego, który przemierzał pomoże w pogoni za wojskami szwedzkimi.
We wsi późnogotycki kościół pw. Wniebowzięcia NMP z połowy XVI wieku, zbudowany z kamieni polnych i cegły, z późniejszą wieżą z początku XX wieku. Fundatorem kościoła i jego wyposażenia byli właściciela Pęzina – Borkowie i Puttkamerowie. Wewnątrz, oprócz barokowego ołtarza poświęconego Matce Bożej, liczne epitafia poświęcone członkom obu rodzin, w oknach witraże ze scenami z Nowego Testamentu. Na wieży trzy dzwony odlane na początku XX wieku.
Opis z tablicy informacyjnej przy bramie głównej posesji + drobne poprawki :)
Oficjalna strona zamku: http://www.pezino.pl/
A oto kilka fotek (więcej można obejrzeć TU):
Herb rodu von Puttkamer
Późnogotycki kościół Wniebowzięcia NMP z XV-XVI w., przebudowany w XX w., posiada ozdobny szczyt oraz renesansowe epitafia
.
Kategoria 100-200 km, BS, Raleigh, Wyprawa, wycieczka
- DST 161.24km
- Czas 06:37
- VAVG 24.37km/h
- VMAX 53.00km/h
- Kalorie 3574kcal
- Podjazdy 748m
- Sprzęt Brazylijka
- Aktywność Jazda na rowerze
Boitzenburg
Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 30.09.2011 | Komentarze 0
Kategoria 100-200 km, BS, Wyprawa, wycieczka
- DST 160.54km
- Teren 25.00km
- Czas 07:59
- VAVG 20.11km/h
- VMAX 40.42km/h
- Podjazdy 343m
- Sprzęt Osiołek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielkie rozczarowanie 2
Niedziela, 4 września 2011 · dodano: 09.09.2011 | Komentarze 1
Po wczorajszym koksiarstwie dzisiaj dzień aktywnego odpoczynku. Dostałem od Misiaczów zaproszenie na "poszukiwanie Bimbisika 2". W poszukiwaniu brał też udział Piotrek (Bronik). Fakt, Bimbisika znaleźliśmy, ale był nieczynny z powodu wyborów politycznych, jakie miały miejsce w tym czasie w niemczech. Pewnie właścicielka była członkiem komisji wyborczej :) Kawiarnia w Rieth, w której ostatnio zabawiliśmy, również była nieczynna. Misiacz zaprowadził nas do odległego o jakiś 1 km Imbisa, który o dziwo był czynny - widać właścicielka woli swoją przyjemną pracę w barze niż udzielać się politycznie :) Trochę podjedliśmy. Misiacze ciasto i kawę a ja wursta i piwko. Piotrek pił piwko i łatał dętkę :(
A oto kilka fotek z wycieczki:
Cała droga nasza© Gryf
Na grzybach :)© Gryf
Znowu niefart :(© Gryf
Geschlossen ?© Gryf
Rzeźby w Ludwigshof© Gryf
Mini muzeum wiejskie w Rieth© Gryf
Mini muzeum wiejskie w Rieth© Gryf
Zastępczy Bimbisik w Riether Stiege© Gryf
Widok na Nowe Warpno z drugiego brzegu Jeziora Nowowarpieńskiego© Gryf
Nowe Warpno i wyspa Riether Werder© Gryf
Widok z wieży obserwacyjnej na ekipę© Gryf
Kategoria 100-200 km, BS, Wyprawa, wycieczka
- DST 267.13km
- Czas 09:38
- VAVG 27.73km/h
- VMAX 52.60km/h
- Kalorie 6456kcal
- Podjazdy 695m
- Sprzęt Brazylijka
- Aktywność Jazda na rowerze
Neubranderburg
Sobota, 3 września 2011 · dodano: 06.09.2011 | Komentarze 5
Gryfino-Staffelde-Szczecin-Lubieszyn-Löcknitz-Pasewalk-Strasburg-Woldegk-Neubranderburg-Woldegk-Strasburg-Pasewalk-Löcknitz-Lubieszyn-Szczecin-Radziszewo-GryfinoNie ma o czym pisać - zwykły koksiarski wypad. Chociaż znalazło się te 2 % turystyki. Z Gryfina przyjechałem na zbiórkę przy fontannie na ul.Pułaskiego. Tam prócz ekipy wypadowej, czyli Montera61, Misiacza, Sargatha, Romala i Grześka był także Gadzik, który przyjechał się z nami przywitać i pożegnać oraz pooglądać gęby, które będą "zdychały" podczas jazdy ;). Po drodze dołączył do nas Saint. Tempo szarpane, mało przyjemne i dotarliśmy do Strasburga. Według wcześniejszych ustaleń z Sargathem mieliśmy się odłączyć od grupy i podjechać jeszcze parę km do Neubranderburga. Dołączył do nas Grzesiek. I tak oto w 3 osobowej grupce przejechaliśmy 39 km w 1 godz. Szybkie zwiedzanie miasta, kebab u Turka i rura w drogę powrotną. Było ciężko bo pod wiatr, ale Sargath pełen mocy na czele grupy utrzymywał rozsądne 32-35km/h. W Mierzynie odłączył się Grzesiek, Paweł przy bramie portowej, a ja pognałem przez Zdroje i Podjuchy do Gryfina już spokojnym tempem :)
Wóz dożynkowy mógłby robić za wóz weselny :)© Gryf
Dożynkowa baba© Gryf
Kula zbudowana z gruzu pochodzącego z ruin budynków Pasewalku po II WŚ© Gryf
Sargath jeszcze nie potrafi jeździć szosówką w terenie ;)© Gryf
Niepełna ekipa (bez Cox'ów - Sargatha i Grześka) przy wjeździe do Strasburga© Gryf
Wieża w Strasburgu© Gryf
Rynek w Strasburgu© Gryf
Kościół w Strasburgu© Gryf
Brama Friedlander - Neubrandenburg© Gryf
Brama Friedlander (od starego miasta) - Neubrandenburg© Gryf
Neubrandenburg - mury obronne© Gryf
Pierwsze kroki - Paweł uczy się jeździć szosówką po bruku ;)© Gryf
Treptower Tor (Brama Trzebiatowska) - Neubrandenburg© Gryf
Budynek Nordkurier na Marktplatz w Neubrandenburgu© Gryf
Kościół Mariacki w Neubrandenburgu© Gryf
Stargarder Strasse - Neubrandenburg© Gryf
Stargarder Tor (Brama Stargardzka) - Neubranderburg© Gryf
Młyn - atrapa© Gryf
Rodzeństwo?© Gryf
Trzeba dotrzymać im tempa© Gryf
Kategoria BS, Raleigh, Wyprawa, wycieczka, 250-300 km
- DST 162.29km
- Teren 41.00km
- Czas 07:52
- VAVG 20.63km/h
- VMAX 55.82km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 674m
- Sprzęt Osiołek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niespodzianki Montera :)
Niedziela, 21 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 3
Na dzisieszy wypadzik umówiłem się ze szczecińskimi bikerami w tym jeden ze Stargardu Szcz. Aby się z nimi spotkać musiałem jeszcze dojechać do ronda Hakena w Szczecinie, gdzie czekał już na mnie Paweł (Misiacz) i był świadkiem niemiłego ataku dziadka i babci w blachosmrodzie na przejeździe rowerowym ronda Hakena na moją bezbronną osobę. Te starsze osoby nie miały pojęcia o przepisach ruchu drogowego, dlatego dłuższa "rozmowa" nie miała sensu.
Wycieczka wydawała się być spokojna, ale taka nie była. Wpływ na to miała chyba większa ilość osób w grupie i zróżnicowane upodobania jezdne. Ogólnie wycieczkę zaczęło 12 osób, gdzie w okolicach Ladenthin lub Labehn (nie pamiętam) odłączyła się od nas jedna z koleżanek (Ania?). Dzień wcześniej zrobiła jakieś 170 km i była zmęczona. Nie dziwię się. Już na samym początku młode koksiki zaczęli szarpać, że mnie też już to męczyło, dlatego zdecydowałem się utrzymywać równe i spokojne tempo w zadniej części grupy racjonalnie myślących turystów ;)
Kierownik wycieczki - Krzysiek (Monter61)- nie pozwalał nam nudzić się i spać podczas jazdy. Duże odcinki trasy biegły brukiem, drogami polnymi, czy leśnymi, a nawet łąkami na przełaj :) Co niektórym to nie pasowało, ale dla mnie taka jazda jest w sam raz. Mój "Osiołek" lubi takie wyzwania :) Tak więc jeżeli Krzysiek będzie organizował jakieś tajemnicze wypady, to piszę się na to, bo jest potem co wspominać, no i kupa śmiechu przy tym :)
Parę fotek z traski:
Sen Montera© Gryf
TU-134A w ogródku działkowym© Gryf
Heloł Kiti© Gryf
Pomnik przy posterunku policji w Prenzlau upamiętniający ofiary wojny prusko-francuskiej© Gryf
Wieża Środkowa i Kościół Mariacki w Prenzlau© Gryf
Bar na wodzie?© Gryf
Wyżerka© Gryf
Nad jeziorem Unterucker w Prenzlau© Gryf
Prosto na nas© Gryf
... i pojechał.© Gryf
Skrótami Montera© Gryf
... niektórzy nie dają rady, ...© Gryf
... , ale zaprawieni w boju koksiarze nie daja za wygraną ;)© Gryf
Punkt kontrolny "Śluza" :)© Gryf
Tędy na koncert U2 :)© Gryf
Kategoria 100-200 km, BS, Wyprawa, wycieczka, Osiołek
- DST 156.77km
- Teren 25.00km
- Czas 07:45
- VAVG 20.23km/h
- VMAX 54.60km/h
- Podjazdy 310m
- Sprzęt Osiołek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielkie rozczarowanie.
Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 20.08.2011 | Komentarze 4
Na dzisiejszą wycieczkę dostałem zaproszenie od Pawła (Misiacza) i Basi (Rudzielec102). Dzięki im za to, bo tak bym pewnie sam gdzieś pedałował po okolicach :)
Do punktu zbiórki musiałem dojechać do szczecińskiego Tesco na Pomorzanach. Dzwoniąc do pawła, że już jestem niedaleko i mogę się spóźnić 5 min wszyscy wyjechali mi na spotkanie, a na czele Krzysiek (Monter61). Uzbierało się nas już 6 sztuk i jeszcze miały do nas dołączyć dziewczyny na zielonej granicy w Bobolinie. Dojeżdżamy, a tam pod wiatą turystyczną Tunia (Tunisława) i Małgosia (Rowerzystka) wpierdzielają niedojrzałą kukurydzę :)
Teraz byliśmy w komplecie, czyli: Tunia (Tunisława), Małgosia (Rowerzystka), Basia (Misiaczowa), Basia (Rudzielec102), Krzysiek (Monter61), Paweł (Misiacz) - pomysłodawca tej wycieczki, Piotrek (Bronik) i ja :)
Krótkie powitanie i pogaduchy o urlopowych nocach Misiaczów i w drogę do docelowego punktu wycieczki czyli do "Bimbisika", czyli mobilnej budki z żarełkiem i napojami nazywana tak przez Basię i Pawła (Misiaczów).
Pogaduchy pod wiatą© Gryf
Jechało się nam super. Spokojne, prawdziwie turystyczne tempo, dla niektórych może za wolne, ale ja potrafię się dostosować do innych i nawet mi takie odpowiada :)
Lama© Gryf
Falowanie© Gryf
Jechaliśmy sobie tak przez pagórki i doliny, powolutku docierając do punktu docelowego wycieczki i w myślach konsumując już pyszną kiełbaskę i pijąc gorącą kawę tylko za 0.5 € ...aż tu nagle....
... pusto ...
... gdzie jest "Bimbisik"? Zniknął?
... a Bimbisika njet© Gryf
Prawdopodobnie przemieścił się na jakiś okoliczny festyn, których tu nie brakowalo. Wposzukiwaniu zaginionego baru udaliśmy się dalej do Rieth, gdzie też go nie dostrzegliśmy.
Las© Gryf
W ramach rekompensaty zawitaliśmy do tutejszej kawiarni, której budynek najprawdopodobniej był zaadaptowany po byłym dworcu kolejki wąskotorowej. Łasuchy zamówiły sobie przepyszny sernik i kawę, a z ich min, przymkniętych oczu oraz cichego mruczenia i wzdychania wywnioskowałem, że im smakuje. Otoczenie kawiarni było urządzone dość klimatycznie i przyjemnie się tam odpoczywało w cieniu drzew.
Łasuchy© Gryf
Fontanna© Gryf
Mini ogródek© Gryf
велосипед© Gryf
Odjeżdżając stamtąd zaczepiła mnie starsza kobieta pytając o "coś". Nie wiedziawszy o co jej chodzi odpowiedziałem jak więszość polaków "nich fersteien", ale zaraz mi się przypomniało, że Misiacz dobrze włada obcymi językami więc go szybko zawołałem i poprosiłem, aby porozmawiał z kobietą. Widziałem, że mu to nie odpowiadało, ale wciągnął się w rozmowę i poradził wiekowej cyklistce jak i gdzie może się przemieszczać po okolicznych terenach swoim wyćwiczonym niemieckim wspomagając się mapą :)
Rower starszej cyklistki© Gryf
Droga powrotna była spokojna bez żadnych szaleństw. Grupka malała, gdy po kolei uczestnicy wycieczki rozjeżdżali się w swoich kierunkach. Ja z Misiaczami i Bronikiem pojechaliśmy przez cmentarz w stronę Pomorzan spotykając po drodze tatę Misiacza na spacerze rowerowym. Piotrek pojechał w swoją stronę, a my jeszcze wstąpiliśmy na zakupy do Lidla, gdzie dzięki Basi zakupiłem świetne i tanie okulary rowerowe - "Cena Czyni Cuda" ;)
Pożegnałem się z Misiaczami i pognałem z nowymi goglami na nosie do Gryfina.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspaniałą wycieczkę, a Małgosi za pyszną kiełbasę z bułką, która zrekompensowała mi brak tej z Bimbisika ;)
Kategoria 100-200 km, BS, Wyprawa, wycieczka, Osiołek
- DST 175.20km
- Czas 07:23
- VAVG 23.73km/h
- VMAX 61.60km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 378m
- Sprzęt Brazylijka
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowe Warpno
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 3
Gryfino-Szczecin-Police-Trzebież-Nowe Warpno-Trzebież-Police-Tanowo-Szczecin-GryfinoDzisiaj w planie miałem wędkowanie, ale Paweł zadzwonił do mnie wczoraj wieczorem z zapytaniem, "co jutro robisz?". Od razu gęba mi się uśmiechnęła, że jest okazja pokręcić z kimś :)
Wyruszając rano z domu zorientowałem się, że zostało mi niewiele czasu do spotkania z Pawłem na Moście Długim (niecałe 50 minut), więc, żeby dojechać na czas byłem zmuszony nadać sobie niezłe tempo :) Od Gryfina do Szczecin-Zdroje utrzymałem średnią ponad 35 km/h, a od Zdrojów miałem już wiatr w pysk i średnia spadła do 33,9 km/h. Zdążyłem, dojechałem z Gryfina w 43 minuty, czyli szybciej niż autobus lini nr 1 z Gryfina do Szczecina :)
Paweł przyjechał, nasmarował kolana i ruszyliśmy. Pierwszy raz jechałem tą częścią Szczecina do Polic wzdłuż Odry. Opuszczone Fabryki i stare walące się budynki. Nostalgia.
Po drodze zatrzymaliśmy się przy jakimś sklepiku, żeby zakupić trochę węglowodanów i ku mojemu zdziwieniu (w dzień świąteczny po sobocie i niedzieli piekarnie pracują?) ujrzeliśmy quasi baner " Świerze pieczywo" :D
:)© Gryf
Droga mijała nam spokojnie. Nie spieszyliśmy się. Paru kierowców poddenerwowało Pawła, ale on już taki jest - cięty na "blachosmrodziarzy" bardziej niż ja :)
W Trzebieży zrobiliśmy postój na fotki i małe poprawki w naszych pędzidłach.
Suszenie sieci rybackich w Trzebieży© Gryf
Port w Trzebieży© Gryf
Miniatura zamku© Gryf
Cel osiągnięty Nowe Warpno. Pojechaliśmy na Podgrodzie, gdzie układają nową drogę z kostki brukowej. Potem port, zakupy w sklepie i powrót.
Port w Nowym Warpnie© Gryf
Żaglówka© Gryf
Jacht© Gryf
W Trzebieży przerwa na obiad w smażalni Viking - dorsz + frytki + surówka + małe piwko :)
Spotkałem tam koleżankę Monikę, która przyjechała z mężem na obiad, bo podobno dobrą rybkę tam podają. Potwierdzam. Gdy trochę podjedliśmy, i za mocno ostygliśmy, to już się nam nie chciało jechać, ale wrócić jakoś trzeba. I znowu sklep i pokusa - lody w czekoladzie :)
Dalej już tylko spokojna jazda z kilkoma krótkimi przystankami na fotkę lub "wyrównanie poziomu płynów" :)
Widok w drodze powrotnej© Gryf
Z Polic odbiliśmy na Tanowo i wjechaliśmy do Szczecina od jez.Głębokiego. Przy Bramie Portowej pożegnaliśmy się w "biegu" i każdy odjechał w swoją stronę. Ja śmignąłem przez ul.Wyszyńskiego i Gdańską do Zdrojów, a potem prosto do Gryfina.
Wycieczka super, lajtowa. Poznałem nowe okolice. Dzięki Paweł za wspólne kręcenie i do następnego :)
.
.
.
Kategoria 100-200 km, BS, Raleigh, Wyprawa, wycieczka
- DST 203.24km
- Czas 08:33
- VAVG 23.77km/h
- VMAX 44.23km/h
- Podjazdy 384m
- Sprzęt Osiołek
- Aktywność Jazda na rowerze
"Obóz kondycyjny" ;-) dzień 4
Niedziela, 31 lipca 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0
Szczegółowy opis u Jurka
:)
Kategoria 200-250 km, BS, Wyprawa, wycieczka, Z sakwami
- DST 202.61km
- Czas 09:26
- VAVG 21.48km/h
- VMAX 45.52km/h
- Podjazdy 374m
- Sprzęt Osiołek
- Aktywność Jazda na rowerze
"Obóz kondycyjny" ;-) dzień 3
Sobota, 30 lipca 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0
Szczegółowy opis u Jurka
:)
Kategoria 200-250 km, BS, Wyprawa, wycieczka, Z sakwami
- DST 132.26km
- Czas 06:51
- VAVG 19.31km/h
- VMAX 61.29km/h
- Podjazdy 1085m
- Sprzęt Osiołek
- Aktywność Jazda na rowerze
"Obóz kondycyjny" ;-) dzień 2
Piątek, 29 lipca 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0
Maksymalna wysokość 888 m n.m.p.
Szczegółowy opis u Jurka
:)
Kategoria 100-200 km, BS, Wyprawa, wycieczka, Z sakwami