Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gryf z miasteczka Gryfino. Mam przejechane 30125.22 kilometrów w tym 1699.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015baton rowerowy bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gryf.bikestats.pl
Licznik odwiedzających free counters
  • DST 156.77km
  • Teren 25.00km
  • Czas 07:45
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 54.60km/h
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielkie rozczarowanie.

Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 20.08.2011 | Komentarze 4


Na dzisiejszą wycieczkę dostałem zaproszenie od Pawła (Misiacza) i Basi (Rudzielec102). Dzięki im za to, bo tak bym pewnie sam gdzieś pedałował po okolicach :)
Do punktu zbiórki musiałem dojechać do szczecińskiego Tesco na Pomorzanach. Dzwoniąc do pawła, że już jestem niedaleko i mogę się spóźnić 5 min wszyscy wyjechali mi na spotkanie, a na czele Krzysiek (Monter61). Uzbierało się nas już 6 sztuk i jeszcze miały do nas dołączyć dziewczyny na zielonej granicy w Bobolinie. Dojeżdżamy, a tam pod wiatą turystyczną Tunia (Tunisława) i Małgosia (Rowerzystka) wpierdzielają niedojrzałą kukurydzę :)
Teraz byliśmy w komplecie, czyli: Tunia (Tunisława), Małgosia (Rowerzystka), Basia (Misiaczowa), Basia (Rudzielec102), Krzysiek (Monter61), Paweł (Misiacz) - pomysłodawca tej wycieczki, Piotrek (Bronik) i ja :)
Krótkie powitanie i pogaduchy o urlopowych nocach Misiaczów i w drogę do docelowego punktu wycieczki czyli do "Bimbisika", czyli mobilnej budki z żarełkiem i napojami nazywana tak przez Basię i Pawła (Misiaczów).

Pogaduchy pod wiatą © Gryf

Jechało się nam super. Spokojne, prawdziwie turystyczne tempo, dla niektórych może za wolne, ale ja potrafię się dostosować do innych i nawet mi takie odpowiada :)

Lama © Gryf

Falowanie © Gryf

Jechaliśmy sobie tak przez pagórki i doliny, powolutku docierając do punktu docelowego wycieczki i w myślach konsumując już pyszną kiełbaskę i pijąc gorącą kawę tylko za 0.5 € ...aż tu nagle....

... pusto ...

... gdzie jest "Bimbisik"? Zniknął?

... a Bimbisika njet © Gryf

Prawdopodobnie przemieścił się na jakiś okoliczny festyn, których tu nie brakowalo. Wposzukiwaniu zaginionego baru udaliśmy się dalej do Rieth, gdzie też go nie dostrzegliśmy.

Las © Gryf

W ramach rekompensaty zawitaliśmy do tutejszej kawiarni, której budynek najprawdopodobniej był zaadaptowany po byłym dworcu kolejki wąskotorowej. Łasuchy zamówiły sobie przepyszny sernik i kawę, a z ich min, przymkniętych oczu oraz cichego mruczenia i wzdychania wywnioskowałem, że im smakuje. Otoczenie kawiarni było urządzone dość klimatycznie i przyjemnie się tam odpoczywało w cieniu drzew.

Łasuchy © Gryf

Fontanna © Gryf

Mini ogródek © Gryf

велосипед © Gryf


Odjeżdżając stamtąd zaczepiła mnie starsza kobieta pytając o "coś". Nie wiedziawszy o co jej chodzi odpowiedziałem jak więszość polaków "nich fersteien", ale zaraz mi się przypomniało, że Misiacz dobrze włada obcymi językami więc go szybko zawołałem i poprosiłem, aby porozmawiał z kobietą. Widziałem, że mu to nie odpowiadało, ale wciągnął się w rozmowę i poradził wiekowej cyklistce jak i gdzie może się przemieszczać po okolicznych terenach swoim wyćwiczonym niemieckim wspomagając się mapą :)

Rower starszej cyklistki © Gryf


Droga powrotna była spokojna bez żadnych szaleństw. Grupka malała, gdy po kolei uczestnicy wycieczki rozjeżdżali się w swoich kierunkach. Ja z Misiaczami i Bronikiem pojechaliśmy przez cmentarz w stronę Pomorzan spotykając po drodze tatę Misiacza na spacerze rowerowym. Piotrek pojechał w swoją stronę, a my jeszcze wstąpiliśmy na zakupy do Lidla, gdzie dzięki Basi zakupiłem świetne i tanie okulary rowerowe - "Cena Czyni Cuda" ;)
Pożegnałem się z Misiaczami i pognałem z nowymi goglami na nosie do Gryfina.

Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspaniałą wycieczkę, a Małgosi za pyszną kiełbasę z bułką, która zrekompensowała mi brak tej z Bimbisika ;)


Komentarze
Misiacz
| 13:29 piątek, 26 sierpnia 2011 | linkuj Rozmowa mi nie odpowiadała nie dlatego, że miałem coś przeciwko tej pani, ale dlatego że mojemu niemieckiemu jest bardzo daleko do mojego angielskiego, którym starsza pani niestety nie władała. :(
tunislawa
| 18:45 czwartek, 25 sierpnia 2011 | linkuj jakie kolby ? jakie kukurydze ? Czy ja o czymś nie wiem ? Albo całkowite zaćmienie ! .... Też dziękuję ! było superzaście ! :)))
rowerzystka
| 16:57 czwartek, 25 sierpnia 2011 | linkuj Dzięki za miłe towarzystwo :)
rowerzystka
| 16:57 czwartek, 25 sierpnia 2011 | linkuj Wszystko zgadza się z faktami, ale czemu nie przyznałeś się, że dosiadłeś się do naszej uczty kukurydzianej i to z wielkim apetytem, pochłaniając cały stos kolb, aż właściciel o mały włos nie rozjechałby roweru porzuconego w wielkim pośpiechu???
;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edmie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]