Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gryf z miasteczka Gryfino. Mam przejechane 30238.44 kilometrów w tym 1699.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 132676 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl href="https://www.bikestats.pl/statystyki/rowerowe/Gryf" title="Gryf Adrian ">button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gryf.bikestats.pl
Licznik odwiedzających free counters
Wpisy archiwalne w kategorii

Wyprawa, wycieczka

Dystans całkowity:8836.82 km (w terenie 776.83 km; 8.79%)
Czas w ruchu:438:01
Średnia prędkość:20.00 km/h
Maksymalna prędkość:79.27 km/h
Suma podjazdów:41025 m
Maks. tętno maksymalne:198 (107 %)
Maks. tętno średnie:136 (73 %)
Suma kalorii:83669 kcal
Liczba aktywności:86
Średnio na aktywność:102.75 km i 5h 09m
Więcej statystyk
  • DST 161.24km
  • Czas 06:37
  • VAVG 24.37km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Kalorie 3574kcal
  • Podjazdy 748m
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Boitzenburg

Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 30.09.2011 | Komentarze 0



  • DST 160.54km
  • Teren 25.00km
  • Czas 07:59
  • VAVG 20.11km/h
  • VMAX 40.42km/h
  • Podjazdy 343m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielkie rozczarowanie 2

Niedziela, 4 września 2011 · dodano: 09.09.2011 | Komentarze 1



Po wczorajszym koksiarstwie dzisiaj dzień aktywnego odpoczynku. Dostałem od Misiaczów zaproszenie na "poszukiwanie Bimbisika 2". W poszukiwaniu brał też udział Piotrek (Bronik). Fakt, Bimbisika znaleźliśmy, ale był nieczynny z powodu wyborów politycznych, jakie miały miejsce w tym czasie w niemczech. Pewnie właścicielka była członkiem komisji wyborczej :) Kawiarnia w Rieth, w której ostatnio zabawiliśmy, również była nieczynna. Misiacz zaprowadził nas do odległego o jakiś 1 km Imbisa, który o dziwo był czynny - widać właścicielka woli swoją przyjemną pracę w barze niż udzielać się politycznie :) Trochę podjedliśmy. Misiacze ciasto i kawę a ja wursta i piwko. Piotrek pił piwko i łatał dętkę :(
A oto kilka fotek z wycieczki:

Cała droga nasza © Gryf

Na grzybach :) © Gryf

Znowu niefart :( © Gryf

Geschlossen ? © Gryf

Rzeźby w Ludwigshof © Gryf

Mini muzeum wiejskie w Rieth © Gryf

Mini muzeum wiejskie w Rieth © Gryf

Zastępczy Bimbisik w Riether Stiege © Gryf

Widok na Nowe Warpno z drugiego brzegu Jeziora Nowowarpieńskiego © Gryf

Nowe Warpno i wyspa Riether Werder © Gryf

Widok z wieży obserwacyjnej na ekipę © Gryf


  • DST 267.13km
  • Czas 09:38
  • VAVG 27.73km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Kalorie 6456kcal
  • Podjazdy 695m
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Neubranderburg

Sobota, 3 września 2011 · dodano: 06.09.2011 | Komentarze 5

Gryfino-Staffelde-Szczecin-Lubieszyn-Löcknitz-Pasewalk-Strasburg-Woldegk-Neubranderburg-Woldegk-Strasburg-Pasewalk-Löcknitz-Lubieszyn-Szczecin-Radziszewo-Gryfino

Nie ma o czym pisać - zwykły koksiarski wypad. Chociaż znalazło się te 2 % turystyki. Z Gryfina przyjechałem na zbiórkę przy fontannie na ul.Pułaskiego. Tam prócz ekipy wypadowej, czyli Montera61, Misiacza, Sargatha, Romala i Grześka był także Gadzik, który przyjechał się z nami przywitać i pożegnać oraz pooglądać gęby, które będą "zdychały" podczas jazdy ;). Po drodze dołączył do nas Saint. Tempo szarpane, mało przyjemne i dotarliśmy do Strasburga. Według wcześniejszych ustaleń z Sargathem mieliśmy się odłączyć od grupy i podjechać jeszcze parę km do Neubranderburga. Dołączył do nas Grzesiek. I tak oto w 3 osobowej grupce przejechaliśmy 39 km w 1 godz. Szybkie zwiedzanie miasta, kebab u Turka i rura w drogę powrotną. Było ciężko bo pod wiatr, ale Sargath pełen mocy na czele grupy utrzymywał rozsądne 32-35km/h. W Mierzynie odłączył się Grzesiek, Paweł przy bramie portowej, a ja pognałem przez Zdroje i Podjuchy do Gryfina już spokojnym tempem :)

Wóz dożynkowy mógłby robić za wóz weselny :) © Gryf

Dożynkowa baba © Gryf

Kula zbudowana z gruzu pochodzącego z ruin budynków Pasewalku po II WŚ © Gryf

Sargath jeszcze nie potrafi jeździć szosówką w terenie ;) © Gryf

Niepełna ekipa (bez Cox'ów - Sargatha i Grześka) przy wjeździe do Strasburga © Gryf

Wieża w Strasburgu © Gryf

Rynek w Strasburgu © Gryf

Kościół w Strasburgu © Gryf

Brama Friedlander - Neubrandenburg © Gryf

Brama Friedlander (od starego miasta) - Neubrandenburg © Gryf

Neubrandenburg - mury obronne © Gryf

Pierwsze kroki - Paweł uczy się jeździć szosówką po bruku ;) © Gryf

Treptower Tor (Brama Trzebiatowska) - Neubrandenburg © Gryf

Budynek Nordkurier na Marktplatz w Neubrandenburgu © Gryf

Kościół Mariacki w Neubrandenburgu © Gryf

Stargarder Strasse - Neubrandenburg © Gryf

Stargarder Tor (Brama Stargardzka) - Neubranderburg © Gryf

Młyn - atrapa © Gryf

Rodzeństwo? © Gryf

Trzeba dotrzymać im tempa © Gryf


  • DST 162.29km
  • Teren 41.00km
  • Czas 07:52
  • VAVG 20.63km/h
  • VMAX 55.82km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 674m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niespodzianki Montera :)

Niedziela, 21 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 3


Na dzisieszy wypadzik umówiłem się ze szczecińskimi bikerami w tym jeden ze Stargardu Szcz. Aby się z nimi spotkać musiałem jeszcze dojechać do ronda Hakena w Szczecinie, gdzie czekał już na mnie Paweł (Misiacz) i był świadkiem niemiłego ataku dziadka i babci w blachosmrodzie na przejeździe rowerowym ronda Hakena na moją bezbronną osobę. Te starsze osoby nie miały pojęcia o przepisach ruchu drogowego, dlatego dłuższa "rozmowa" nie miała sensu.
Wycieczka wydawała się być spokojna, ale taka nie była. Wpływ na to miała chyba większa ilość osób w grupie i zróżnicowane upodobania jezdne. Ogólnie wycieczkę zaczęło 12 osób, gdzie w okolicach Ladenthin lub Labehn (nie pamiętam) odłączyła się od nas jedna z koleżanek (Ania?). Dzień wcześniej zrobiła jakieś 170 km i była zmęczona. Nie dziwię się. Już na samym początku młode koksiki zaczęli szarpać, że mnie też już to męczyło, dlatego zdecydowałem się utrzymywać równe i spokojne tempo w zadniej części grupy racjonalnie myślących turystów ;)
Kierownik wycieczki - Krzysiek (Monter61)- nie pozwalał nam nudzić się i spać podczas jazdy. Duże odcinki trasy biegły brukiem, drogami polnymi, czy leśnymi, a nawet łąkami na przełaj :) Co niektórym to nie pasowało, ale dla mnie taka jazda jest w sam raz. Mój "Osiołek" lubi takie wyzwania :) Tak więc jeżeli Krzysiek będzie organizował jakieś tajemnicze wypady, to piszę się na to, bo jest potem co wspominać, no i kupa śmiechu przy tym :)
Parę fotek z traski:
Sen Montera © Gryf

TU-134A w ogródku działkowym © Gryf

Heloł Kiti © Gryf

Pomnik przy posterunku policji w Prenzlau upamiętniający ofiary wojny prusko-francuskiej © Gryf

Wieża Środkowa i Kościół Mariacki w Prenzlau © Gryf

Bar na wodzie? © Gryf

Wyżerka © Gryf

Nad jeziorem Unterucker w Prenzlau © Gryf

Prosto na nas © Gryf

... i pojechał. © Gryf

Skrótami Montera © Gryf

... niektórzy nie dają rady, ... © Gryf

... , ale zaprawieni w boju koksiarze nie daja za wygraną ;) © Gryf

Punkt kontrolny "Śluza" :) © Gryf

Tędy na koncert U2 :) © Gryf


  • DST 156.77km
  • Teren 25.00km
  • Czas 07:45
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 54.60km/h
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielkie rozczarowanie.

Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 20.08.2011 | Komentarze 4


Na dzisiejszą wycieczkę dostałem zaproszenie od Pawła (Misiacza) i Basi (Rudzielec102). Dzięki im za to, bo tak bym pewnie sam gdzieś pedałował po okolicach :)
Do punktu zbiórki musiałem dojechać do szczecińskiego Tesco na Pomorzanach. Dzwoniąc do pawła, że już jestem niedaleko i mogę się spóźnić 5 min wszyscy wyjechali mi na spotkanie, a na czele Krzysiek (Monter61). Uzbierało się nas już 6 sztuk i jeszcze miały do nas dołączyć dziewczyny na zielonej granicy w Bobolinie. Dojeżdżamy, a tam pod wiatą turystyczną Tunia (Tunisława) i Małgosia (Rowerzystka) wpierdzielają niedojrzałą kukurydzę :)
Teraz byliśmy w komplecie, czyli: Tunia (Tunisława), Małgosia (Rowerzystka), Basia (Misiaczowa), Basia (Rudzielec102), Krzysiek (Monter61), Paweł (Misiacz) - pomysłodawca tej wycieczki, Piotrek (Bronik) i ja :)
Krótkie powitanie i pogaduchy o urlopowych nocach Misiaczów i w drogę do docelowego punktu wycieczki czyli do "Bimbisika", czyli mobilnej budki z żarełkiem i napojami nazywana tak przez Basię i Pawła (Misiaczów).

Pogaduchy pod wiatą © Gryf

Jechało się nam super. Spokojne, prawdziwie turystyczne tempo, dla niektórych może za wolne, ale ja potrafię się dostosować do innych i nawet mi takie odpowiada :)

Lama © Gryf

Falowanie © Gryf

Jechaliśmy sobie tak przez pagórki i doliny, powolutku docierając do punktu docelowego wycieczki i w myślach konsumując już pyszną kiełbaskę i pijąc gorącą kawę tylko za 0.5 € ...aż tu nagle....

... pusto ...

... gdzie jest "Bimbisik"? Zniknął?

... a Bimbisika njet © Gryf

Prawdopodobnie przemieścił się na jakiś okoliczny festyn, których tu nie brakowalo. Wposzukiwaniu zaginionego baru udaliśmy się dalej do Rieth, gdzie też go nie dostrzegliśmy.

Las © Gryf

W ramach rekompensaty zawitaliśmy do tutejszej kawiarni, której budynek najprawdopodobniej był zaadaptowany po byłym dworcu kolejki wąskotorowej. Łasuchy zamówiły sobie przepyszny sernik i kawę, a z ich min, przymkniętych oczu oraz cichego mruczenia i wzdychania wywnioskowałem, że im smakuje. Otoczenie kawiarni było urządzone dość klimatycznie i przyjemnie się tam odpoczywało w cieniu drzew.

Łasuchy © Gryf

Fontanna © Gryf

Mini ogródek © Gryf

велосипед © Gryf


Odjeżdżając stamtąd zaczepiła mnie starsza kobieta pytając o "coś". Nie wiedziawszy o co jej chodzi odpowiedziałem jak więszość polaków "nich fersteien", ale zaraz mi się przypomniało, że Misiacz dobrze włada obcymi językami więc go szybko zawołałem i poprosiłem, aby porozmawiał z kobietą. Widziałem, że mu to nie odpowiadało, ale wciągnął się w rozmowę i poradził wiekowej cyklistce jak i gdzie może się przemieszczać po okolicznych terenach swoim wyćwiczonym niemieckim wspomagając się mapą :)

Rower starszej cyklistki © Gryf


Droga powrotna była spokojna bez żadnych szaleństw. Grupka malała, gdy po kolei uczestnicy wycieczki rozjeżdżali się w swoich kierunkach. Ja z Misiaczami i Bronikiem pojechaliśmy przez cmentarz w stronę Pomorzan spotykając po drodze tatę Misiacza na spacerze rowerowym. Piotrek pojechał w swoją stronę, a my jeszcze wstąpiliśmy na zakupy do Lidla, gdzie dzięki Basi zakupiłem świetne i tanie okulary rowerowe - "Cena Czyni Cuda" ;)
Pożegnałem się z Misiaczami i pognałem z nowymi goglami na nosie do Gryfina.

Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspaniałą wycieczkę, a Małgosi za pyszną kiełbasę z bułką, która zrekompensowała mi brak tej z Bimbisika ;)

  • DST 175.20km
  • Czas 07:23
  • VAVG 23.73km/h
  • VMAX 61.60km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 378m
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe Warpno

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 3

Gryfino-Szczecin-Police-Trzebież-Nowe Warpno-Trzebież-Police-Tanowo-Szczecin-Gryfino

Dzisiaj w planie miałem wędkowanie, ale Paweł zadzwonił do mnie wczoraj wieczorem z zapytaniem, "co jutro robisz?". Od razu gęba mi się uśmiechnęła, że jest okazja pokręcić z kimś :)

Wyruszając rano z domu zorientowałem się, że zostało mi niewiele czasu do spotkania z Pawłem na Moście Długim (niecałe 50 minut), więc, żeby dojechać na czas byłem zmuszony nadać sobie niezłe tempo :) Od Gryfina do Szczecin-Zdroje utrzymałem średnią ponad 35 km/h, a od Zdrojów miałem już wiatr w pysk i średnia spadła do 33,9 km/h. Zdążyłem, dojechałem z Gryfina w 43 minuty, czyli szybciej niż autobus lini nr 1 z Gryfina do Szczecina :)
Paweł przyjechał, nasmarował kolana i ruszyliśmy. Pierwszy raz jechałem tą częścią Szczecina do Polic wzdłuż Odry. Opuszczone Fabryki i stare walące się budynki. Nostalgia.
Po drodze zatrzymaliśmy się przy jakimś sklepiku, żeby zakupić trochę węglowodanów i ku mojemu zdziwieniu (w dzień świąteczny po sobocie i niedzieli piekarnie pracują?) ujrzeliśmy quasi baner " Świerze pieczywo" :D

:) © Gryf

Droga mijała nam spokojnie. Nie spieszyliśmy się. Paru kierowców poddenerwowało Pawła, ale on już taki jest - cięty na "blachosmrodziarzy" bardziej niż ja :)

W Trzebieży zrobiliśmy postój na fotki i małe poprawki w naszych pędzidłach.

Suszenie sieci rybackich w Trzebieży © Gryf

Port w Trzebieży © Gryf

Miniatura zamku © Gryf

Cel osiągnięty Nowe Warpno. Pojechaliśmy na Podgrodzie, gdzie układają nową drogę z kostki brukowej. Potem port, zakupy w sklepie i powrót.

Port w Nowym Warpnie © Gryf

Żaglówka © Gryf

Jacht © Gryf

W Trzebieży przerwa na obiad w smażalni Viking - dorsz + frytki + surówka + małe piwko :)
Spotkałem tam koleżankę Monikę, która przyjechała z mężem na obiad, bo podobno dobrą rybkę tam podają. Potwierdzam. Gdy trochę podjedliśmy, i za mocno ostygliśmy, to już się nam nie chciało jechać, ale wrócić jakoś trzeba. I znowu sklep i pokusa - lody w czekoladzie :)

Dalej już tylko spokojna jazda z kilkoma krótkimi przystankami na fotkę lub "wyrównanie poziomu płynów" :)

Widok w drodze powrotnej © Gryf

Z Polic odbiliśmy na Tanowo i wjechaliśmy do Szczecina od jez.Głębokiego. Przy Bramie Portowej pożegnaliśmy się w "biegu" i każdy odjechał w swoją stronę. Ja śmignąłem przez ul.Wyszyńskiego i Gdańską do Zdrojów, a potem prosto do Gryfina.

Wycieczka super, lajtowa. Poznałem nowe okolice. Dzięki Paweł za wspólne kręcenie i do następnego :)
.
.
.

  • DST 203.24km
  • Czas 08:33
  • VAVG 23.77km/h
  • VMAX 44.23km/h
  • Podjazdy 384m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Obóz kondycyjny" ;-) dzień 4

Niedziela, 31 lipca 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0



Szczegółowy opis u Jurka



:)

  • DST 202.61km
  • Czas 09:26
  • VAVG 21.48km/h
  • VMAX 45.52km/h
  • Podjazdy 374m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Obóz kondycyjny" ;-) dzień 3

Sobota, 30 lipca 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0



Szczegółowy opis u Jurka



:)

  • DST 132.26km
  • Czas 06:51
  • VAVG 19.31km/h
  • VMAX 61.29km/h
  • Podjazdy 1085m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Obóz kondycyjny" ;-) dzień 2

Piątek, 29 lipca 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0


Maksymalna wysokość 888 m n.m.p.

Szczegółowy opis u Jurka



:)

  • DST 26.75km
  • Czas 01:03
  • VAVG 25.48km/h
  • VMAX 39.74km/h
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Obóz kondycyjny" ;-) dzień 1

Czwartek, 28 lipca 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0



Szczegółowy opis u Jurka :)



:)