Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gryf z miasteczka Gryfino. Mam przejechane 30238.44 kilometrów w tym 1699.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 132676 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl href="https://www.bikestats.pl/statystyki/rowerowe/Gryf" title="Gryf Adrian ">button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gryf.bikestats.pl
Licznik odwiedzających free counters
Wpisy archiwalne w kategorii

100-200 km

Dystans całkowity:9461.00 km (w terenie 795.30 km; 8.41%)
Czas w ruchu:430:52
Średnia prędkość:21.96 km/h
Maksymalna prędkość:79.27 km/h
Suma podjazdów:43929 m
Maks. tętno maksymalne:198 (107 %)
Maks. tętno średnie:147 (79 %)
Suma kalorii:121514 kcal
Liczba aktywności:71
Średnio na aktywność:133.25 km i 6h 04m
Więcej statystyk
  • DST 156.77km
  • Teren 25.00km
  • Czas 07:45
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 54.60km/h
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielkie rozczarowanie.

Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 20.08.2011 | Komentarze 4


Na dzisiejszą wycieczkę dostałem zaproszenie od Pawła (Misiacza) i Basi (Rudzielec102). Dzięki im za to, bo tak bym pewnie sam gdzieś pedałował po okolicach :)
Do punktu zbiórki musiałem dojechać do szczecińskiego Tesco na Pomorzanach. Dzwoniąc do pawła, że już jestem niedaleko i mogę się spóźnić 5 min wszyscy wyjechali mi na spotkanie, a na czele Krzysiek (Monter61). Uzbierało się nas już 6 sztuk i jeszcze miały do nas dołączyć dziewczyny na zielonej granicy w Bobolinie. Dojeżdżamy, a tam pod wiatą turystyczną Tunia (Tunisława) i Małgosia (Rowerzystka) wpierdzielają niedojrzałą kukurydzę :)
Teraz byliśmy w komplecie, czyli: Tunia (Tunisława), Małgosia (Rowerzystka), Basia (Misiaczowa), Basia (Rudzielec102), Krzysiek (Monter61), Paweł (Misiacz) - pomysłodawca tej wycieczki, Piotrek (Bronik) i ja :)
Krótkie powitanie i pogaduchy o urlopowych nocach Misiaczów i w drogę do docelowego punktu wycieczki czyli do "Bimbisika", czyli mobilnej budki z żarełkiem i napojami nazywana tak przez Basię i Pawła (Misiaczów).

Pogaduchy pod wiatą © Gryf

Jechało się nam super. Spokojne, prawdziwie turystyczne tempo, dla niektórych może za wolne, ale ja potrafię się dostosować do innych i nawet mi takie odpowiada :)

Lama © Gryf

Falowanie © Gryf

Jechaliśmy sobie tak przez pagórki i doliny, powolutku docierając do punktu docelowego wycieczki i w myślach konsumując już pyszną kiełbaskę i pijąc gorącą kawę tylko za 0.5 € ...aż tu nagle....

... pusto ...

... gdzie jest "Bimbisik"? Zniknął?

... a Bimbisika njet © Gryf

Prawdopodobnie przemieścił się na jakiś okoliczny festyn, których tu nie brakowalo. Wposzukiwaniu zaginionego baru udaliśmy się dalej do Rieth, gdzie też go nie dostrzegliśmy.

Las © Gryf

W ramach rekompensaty zawitaliśmy do tutejszej kawiarni, której budynek najprawdopodobniej był zaadaptowany po byłym dworcu kolejki wąskotorowej. Łasuchy zamówiły sobie przepyszny sernik i kawę, a z ich min, przymkniętych oczu oraz cichego mruczenia i wzdychania wywnioskowałem, że im smakuje. Otoczenie kawiarni było urządzone dość klimatycznie i przyjemnie się tam odpoczywało w cieniu drzew.

Łasuchy © Gryf

Fontanna © Gryf

Mini ogródek © Gryf

велосипед © Gryf


Odjeżdżając stamtąd zaczepiła mnie starsza kobieta pytając o "coś". Nie wiedziawszy o co jej chodzi odpowiedziałem jak więszość polaków "nich fersteien", ale zaraz mi się przypomniało, że Misiacz dobrze włada obcymi językami więc go szybko zawołałem i poprosiłem, aby porozmawiał z kobietą. Widziałem, że mu to nie odpowiadało, ale wciągnął się w rozmowę i poradził wiekowej cyklistce jak i gdzie może się przemieszczać po okolicznych terenach swoim wyćwiczonym niemieckim wspomagając się mapą :)

Rower starszej cyklistki © Gryf


Droga powrotna była spokojna bez żadnych szaleństw. Grupka malała, gdy po kolei uczestnicy wycieczki rozjeżdżali się w swoich kierunkach. Ja z Misiaczami i Bronikiem pojechaliśmy przez cmentarz w stronę Pomorzan spotykając po drodze tatę Misiacza na spacerze rowerowym. Piotrek pojechał w swoją stronę, a my jeszcze wstąpiliśmy na zakupy do Lidla, gdzie dzięki Basi zakupiłem świetne i tanie okulary rowerowe - "Cena Czyni Cuda" ;)
Pożegnałem się z Misiaczami i pognałem z nowymi goglami na nosie do Gryfina.

Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspaniałą wycieczkę, a Małgosi za pyszną kiełbasę z bułką, która zrekompensowała mi brak tej z Bimbisika ;)

  • DST 175.20km
  • Czas 07:23
  • VAVG 23.73km/h
  • VMAX 61.60km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 378m
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe Warpno

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 3

Gryfino-Szczecin-Police-Trzebież-Nowe Warpno-Trzebież-Police-Tanowo-Szczecin-Gryfino

Dzisiaj w planie miałem wędkowanie, ale Paweł zadzwonił do mnie wczoraj wieczorem z zapytaniem, "co jutro robisz?". Od razu gęba mi się uśmiechnęła, że jest okazja pokręcić z kimś :)

Wyruszając rano z domu zorientowałem się, że zostało mi niewiele czasu do spotkania z Pawłem na Moście Długim (niecałe 50 minut), więc, żeby dojechać na czas byłem zmuszony nadać sobie niezłe tempo :) Od Gryfina do Szczecin-Zdroje utrzymałem średnią ponad 35 km/h, a od Zdrojów miałem już wiatr w pysk i średnia spadła do 33,9 km/h. Zdążyłem, dojechałem z Gryfina w 43 minuty, czyli szybciej niż autobus lini nr 1 z Gryfina do Szczecina :)
Paweł przyjechał, nasmarował kolana i ruszyliśmy. Pierwszy raz jechałem tą częścią Szczecina do Polic wzdłuż Odry. Opuszczone Fabryki i stare walące się budynki. Nostalgia.
Po drodze zatrzymaliśmy się przy jakimś sklepiku, żeby zakupić trochę węglowodanów i ku mojemu zdziwieniu (w dzień świąteczny po sobocie i niedzieli piekarnie pracują?) ujrzeliśmy quasi baner " Świerze pieczywo" :D

:) © Gryf

Droga mijała nam spokojnie. Nie spieszyliśmy się. Paru kierowców poddenerwowało Pawła, ale on już taki jest - cięty na "blachosmrodziarzy" bardziej niż ja :)

W Trzebieży zrobiliśmy postój na fotki i małe poprawki w naszych pędzidłach.

Suszenie sieci rybackich w Trzebieży © Gryf

Port w Trzebieży © Gryf

Miniatura zamku © Gryf

Cel osiągnięty Nowe Warpno. Pojechaliśmy na Podgrodzie, gdzie układają nową drogę z kostki brukowej. Potem port, zakupy w sklepie i powrót.

Port w Nowym Warpnie © Gryf

Żaglówka © Gryf

Jacht © Gryf

W Trzebieży przerwa na obiad w smażalni Viking - dorsz + frytki + surówka + małe piwko :)
Spotkałem tam koleżankę Monikę, która przyjechała z mężem na obiad, bo podobno dobrą rybkę tam podają. Potwierdzam. Gdy trochę podjedliśmy, i za mocno ostygliśmy, to już się nam nie chciało jechać, ale wrócić jakoś trzeba. I znowu sklep i pokusa - lody w czekoladzie :)

Dalej już tylko spokojna jazda z kilkoma krótkimi przystankami na fotkę lub "wyrównanie poziomu płynów" :)

Widok w drodze powrotnej © Gryf

Z Polic odbiliśmy na Tanowo i wjechaliśmy do Szczecina od jez.Głębokiego. Przy Bramie Portowej pożegnaliśmy się w "biegu" i każdy odjechał w swoją stronę. Ja śmignąłem przez ul.Wyszyńskiego i Gdańską do Zdrojów, a potem prosto do Gryfina.

Wycieczka super, lajtowa. Poznałem nowe okolice. Dzięki Paweł za wspólne kręcenie i do następnego :)
.
.
.

  • DST 157.68km
  • Czas 05:22
  • VAVG 29.38km/h
  • VMAX 58.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 801m
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotnia przejażdżka

Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 3



Dzisiaj samotnie wzdłuż powiatu gryfińskiego. Wyjeżdżając z Widuchowej spotkałem (zauważyłem) wracających Cox'ów z treningu. Był wśród nich Wober , ale nie udało się zamienić słowa, bo minęliśmy się z prędkością, co najmniej 70km/h :)

W Starych Łysogórkach zjadłem zupę pieczarkową z makaronem w restauracji "Zajazd Odra"

Trochę mi dzisiaj dokuczała boląca noga w kostce. Promieniowało aż do kolana, ale poza tym dotarłem do domu bez żadne uszczerbku na ciele :)
Kategoria 100-200 km, Raleigh


  • DST 132.10km
  • Teren 15.00km
  • Czas 05:29
  • VAVG 24.09km/h
  • VMAX 42.24km/h
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

MM

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 0

Zabawa była przednia. Razem z Jarkiem-Gadzikiem wybraliśmy się na maraton z sakwami, żeby było śmieszniej :) Na punkcie żywieniowym Jarek poczekał na mnie, a tam zapakowaliśmy trochę zapasów (głównie ciasto) do pojemników plastikowych, żeby się później podzielić z tymi, którzy na maraton przyjechali by się pościgać, a nie tak jak my w celach turystyczno rozrywkowych ;)

Trasę maratonu przejechałem wg pomiaru TimePro w czasie 2 h i 28 min.
W swojej kategorii M3 zająłem 126 miejsce na 170 startujących.
W kat. Open M: 376/537
W kat. Open: 397/654

  • DST 132.26km
  • Czas 06:51
  • VAVG 19.31km/h
  • VMAX 61.29km/h
  • Podjazdy 1085m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Obóz kondycyjny" ;-) dzień 2

Piątek, 29 lipca 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0


Maksymalna wysokość 888 m n.m.p.

Szczegółowy opis u Jurka



:)

  • DST 139.31km
  • Teren 25.00km
  • Czas 06:09
  • VAVG 22.65km/h
  • VMAX 57.36km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 375m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła J.Miedwie

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 24.07.2011 | Komentarze 0



Dzisiaj objazd trasy maratonu MM. Oczywiście dojazd na 2 kółkach i powrót z chłopakami nieznanymi mi dotąd ścieżkami do Szczecin-Dąbie. Później już sam centralnie pod wiatr, aż do samego domu (a wiatr był niezły 30 km/h w porywach do 40) :)
Fajnie było zobaczyć znajome twarze dziewczyn i chłopaków, no i oczywiście Jurka z dwumiesięcznego zesłania ;)
Kategoria 100-200 km


  • DST 109.99km
  • Teren 5.00km
  • Czas 05:46
  • VAVG 19.07km/h
  • VMAX 46.42km/h
  • Podjazdy 268m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlop - dzień 7

Środa, 20 lipca 2011 · dodano: 22.07.2011 | Komentarze 0



  • DST 104.38km
  • Teren 25.00km
  • Czas 06:37
  • VAVG 15.78km/h
  • VMAX 46.89km/h
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlop - dzień 6

Wtorek, 19 lipca 2011 · dodano: 22.07.2011 | Komentarze 0



  • DST 118.24km
  • Teren 7.60km
  • Czas 04:41
  • VAVG 25.25km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 905m
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Samotne niedzielne popołudnie

Niedziela, 3 lipca 2011 · dodano: 03.07.2011 | Komentarze 6


Po wczorajszej, mokrej sobocie postanowiłem wybrać się gdzieś na przejażdżkę. Ania pracowała dzisiaj na popołudnie, więc posiedziałem z nią trochę zanim wybrała się do pracy, a potem szybko obsługa roweru i jazda :)
Jeszcze musiałem skoczyć do taty po świeże mleczko od krówki :)

Podczas jazdy pomyślałem sobie, że pojadę przez Krajnik, Piasek do Cedyni. Wyjeżdżając z Krajnika Dolnego i kierując się na Krajnik Górny (akurat cisnąłem pod tą fajną górke) pomyślałem sobie o drodze, którą robi mój kolega. Prowadzi ona wzdłuż Odry do Zatoni Dolnej. Myślałem, że jest to jakaś asfaltowa ścieżka dla rowerów, ale to zwykła szutrówka. No cóż, wybrałem, to jadę :)

Do Zatoni i kawałek dalej jeszcze jest przejezdna ta droga, ale nagle się urywa i ... koniec drogi :o
I co? Mam wracać do Zatoni żeby wskoczyć na asfalt? Myślę sobie, że do Radunia można przejechać przez las, akurat prowadził tam zielony szlak turystyczny. Co mi tam, moja szosówka nie jedno już przeżyła ;) I cisnę przez gąszcze i knieje, przez błota i łąki. Pewnie niejeden na trekingu by wymiękł albo na góralu, ale co mi tam, muszę być twardzielem ;)

Przez puszcze i knieje © Gryf

Przeszkoda © Gryf

Na przełaj © Gryf

W końcu dojechałem do bruku prowadzącego do na raduń i spokojnie i delikatnie poturlałem się parę kilometrów do asfaltu. Te parę km w terenie dało mi taką frajdę ... Pzypomniały mi się wypady sakwiarskie z przygodami po Bieszczadach, Beskidach, czy w Kotlinie Kłodzkiej.

To co tygryski lubią najbardziej :) © Gryf


Potem już tylko asfalt, asfalt ...

Przed siebie © Gryf


Pierwszy odpoczynek dopiero w Chojnie po 80 km, drugi w Widuchowej, bo poczułem zmęczenie

Przejażdżka popołudniowa super, a po przejażdżce pikantna jajecznica z kiełbaską i cebulką i napój chmielowy :)
Kategoria 100-200 km, Raleigh


  • DST 134.22km
  • Teren 30.00km
  • Czas 05:25
  • VAVG 24.78km/h
  • VMAX 56.60km/h
  • Podjazdy 628m
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła J.Miedwie

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 2



Pojechałem na przejazd, żeby spotkać się ze szczecińskimi rowerzystami i zobaczyć (przejechać) trasę maratonu MM :) Było super :)