Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gryf z miasteczka Gryfino. Mam przejechane 30125.22 kilometrów w tym 1699.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015baton rowerowy bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gryf.bikestats.pl
Licznik odwiedzających free counters
  • DST 118.24km
  • Teren 7.60km
  • Czas 04:41
  • VAVG 25.25km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 905m
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Samotne niedzielne popołudnie

Niedziela, 3 lipca 2011 · dodano: 03.07.2011 | Komentarze 6


Po wczorajszej, mokrej sobocie postanowiłem wybrać się gdzieś na przejażdżkę. Ania pracowała dzisiaj na popołudnie, więc posiedziałem z nią trochę zanim wybrała się do pracy, a potem szybko obsługa roweru i jazda :)
Jeszcze musiałem skoczyć do taty po świeże mleczko od krówki :)

Podczas jazdy pomyślałem sobie, że pojadę przez Krajnik, Piasek do Cedyni. Wyjeżdżając z Krajnika Dolnego i kierując się na Krajnik Górny (akurat cisnąłem pod tą fajną górke) pomyślałem sobie o drodze, którą robi mój kolega. Prowadzi ona wzdłuż Odry do Zatoni Dolnej. Myślałem, że jest to jakaś asfaltowa ścieżka dla rowerów, ale to zwykła szutrówka. No cóż, wybrałem, to jadę :)

Do Zatoni i kawałek dalej jeszcze jest przejezdna ta droga, ale nagle się urywa i ... koniec drogi :o
I co? Mam wracać do Zatoni żeby wskoczyć na asfalt? Myślę sobie, że do Radunia można przejechać przez las, akurat prowadził tam zielony szlak turystyczny. Co mi tam, moja szosówka nie jedno już przeżyła ;) I cisnę przez gąszcze i knieje, przez błota i łąki. Pewnie niejeden na trekingu by wymiękł albo na góralu, ale co mi tam, muszę być twardzielem ;)

Przez puszcze i knieje © Gryf

Przeszkoda © Gryf

Na przełaj © Gryf

W końcu dojechałem do bruku prowadzącego do na raduń i spokojnie i delikatnie poturlałem się parę kilometrów do asfaltu. Te parę km w terenie dało mi taką frajdę ... Pzypomniały mi się wypady sakwiarskie z przygodami po Bieszczadach, Beskidach, czy w Kotlinie Kłodzkiej.

To co tygryski lubią najbardziej :) © Gryf


Potem już tylko asfalt, asfalt ...

Przed siebie © Gryf


Pierwszy odpoczynek dopiero w Chojnie po 80 km, drugi w Widuchowej, bo poczułem zmęczenie

Przejażdżka popołudniowa super, a po przejażdżce pikantna jajecznica z kiełbaską i cebulką i napój chmielowy :)
Kategoria 100-200 km, Raleigh



Komentarze
Gryf
| 20:26 wtorek, 5 lipca 2011 | linkuj maccacus ostatnia fota, to zjazd od Łaziszczy do Mętna. Asfalt na zdjęciu wygląda OK, ale w rzeczywistości taki nie jest. Szczególnie sam zjazd "mini serpentyną" nie zachwyca dobrą jakością asfaltu. Polecam wypróbować. Te tereny są fajne do jazdy szosą ze względu na dość dobrze ukształtowany, falisty teren jak nasze nizinne warunki :)
maccacus
| 20:00 wtorek, 5 lipca 2011 | linkuj Dzielne są te Brazylijki ;) A gdzie taka fantastyczna szosa jest jak na ostatnim zdjęciu??
Misiacz
| 20:08 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Przełaj zamierzasz uprawiać? ;)
Gryf
| 12:52 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj W sobotę mam poprawkę, tak więc nici ze wspólnej przejażdżki :(
sargath
| 07:22 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj no to poszalałeś, niezłe knieje jak na szosę :))
coś mnie rozkłada, ale jak się wykuruję to może jakaś traska na sobotę?

pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa acwbe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]