Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Gryf z miasteczka Gryfino. Mam przejechane 30125.22 kilometrów w tym 1699.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015baton rowerowy bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gryf.bikestats.pl
Licznik odwiedzających free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2011

Dystans całkowity:364.74 km (w terenie 7.00 km; 1.92%)
Czas w ruchu:15:41
Średnia prędkość:22.90 km/h
Maksymalna prędkość:52.60 km/h
Suma podjazdów:1128 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:24.32 km i 1h 07m
Więcej statystyk
  • DST 2.94km
  • Czas 00:07
  • VAVG 25.20km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Piątek, 11 marca 2011 · dodano: 11.03.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Raleigh


  • DST 38.55km
  • Czas 01:30
  • VAVG 25.70km/h
  • VMAX 43.82km/h
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakupy

Środa, 9 marca 2011 · dodano: 09.03.2011 | Komentarze 1

Żeby nie było za blisko wybrałem się na zakupy do Lidla w Zdrojach :)
Kategoria ..< 50 km, Użytkowo


  • DST 31.65km
  • Czas 01:19
  • VAVG 24.04km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 199m
  • Sprzęt Brazylijka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka

Niedziela, 6 marca 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 7

Gryfino - Gardno - Chlebowo - Radziszewo - Gryfino

Dla relaksu po wczorajszej wycieczce wyskoczyłem szosówką na przedobiadową przejażdżkę. Wiało, oj wiało na tych polach.

Wiosna idzie :) © Gryf

Kategoria ..< 50 km, Raleigh


  • DST 104.04km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:57
  • VAVG 21.02km/h
  • VMAX 45.97km/h
  • Podjazdy 677m
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobota ze szczecińskimi Bikestatowiczami

Sobota, 5 marca 2011 · dodano: 05.03.2011 | Komentarze 9

Gryfino - Tantow - Storkow - Penkun - Wollin - Krackow - Retzin - Locknitz - Lubieszyn - Będargowo - Warzymice - rondo Hakena - Szcz. Podjuchy - Gryfino

Z Gryfina wyruszyłem sam, aby się spotkać ze szczecińską ekipą po niemieckiej stronie w Tantow. Wiatr był okrutny prosto w twarz, tak silny, że średnia do Tantow wyszła mi 17 km/h. Ze zjazdów nie szło przekroczyć 20 km/h, a co się napociłem.

Dostałem od Misiacza info przez telefon, że się trochę spóźnią, bo mieli po drodze awarię złapali gumę w dwóch rowerach. W Tantow trochę podjadłem i wyruszyłem naprzeciw grupie w stronę Rosow. Spotkaliśmy się (od mojej strony) kilometr przed Rosow. Byłem zszokowany :O Takia wielka grupa? Paweł, Jurek, Krzysiek, drugi Paweł, Sebastian, Aneta, Marek, Arek, Robert, Piotrek i ja.

Spotkanie © Gryf

Krótkie przywitanie, szybki zjazd do Tantow i od przejazdu kolejowego zaczęło się. Przez długi odcinek, aż do Locknitz mieliśmy przerąbane, "wiatrem w mordę wicher dmie" Przed Storkow umęczeni mocno tylko 6-cio kilometrowym odcinkiem (podjazd i pod wiatr) zrobiliśmy krótki popas i podjechaliśmy drogą w prawo 660m,aby porobić fotki dobrze utrzymanemu, staremu wiatrakowi.

Stary wiatrak w Storkow © Gryf

Po krótkiej sesji zdjęciowej wróciliśmy na naszą główną trasę, aby dojechać do Penkun, w którym były kolejne dwie sesje zdjęciowe: przy kościele ewangelickim z XIX w., łącznie ze zwiedzaniem go, i przy zamku z XII w.

Oczekiwanie na resztę grupy przy kościele w Penkun © Gryf

Podziwianie zamku © Gryf

Jak się masz koteczku? © Gryf

Nasze rumaki na tle zamku w Penkun, który nie mieści się w kadrze © Gryf

Trzeba zbierać manatki i jazda w stronę Locknitz! I cały czas pod wiatr.

W Krackow zajechaliśmy do muzeum motoryzacji. Na zwiedzanie zdecydowały się tylko 2 osoby: Paweł(sargath) i Marek. Reszta grupy miała zasłużoną przerwę na posiłek. Jadąc do Locknitz przejeżdżaliśmy leśną drogą koło 1000-letniego dębu, gdzie Sebastian popstrykał kilka zdjęć. W mieście planowane zakupy w markecie i sruuu... do Polski.

Teraz wiatr wiał nam w plecy i można było podciągnąć tą żałosną średnią :) do Lubieszyna nie schodziło chyba poniżej 30 km/h. W Dołujach ja, Misiacz i Shrink pożegnaliśmy się z resztą ekipy i ruszyliśmy w stronę Przecławia.

Pożegnanie w Dołujach © Gryf

Na rondzie Hakena pżegnałem Pawła i Sebastiana i pognałem przez Autostradę Poznańską do Podjuch, gdzie na Orlenie wypiłem gorącą kawę. Dojeżdżając do Gryfina był wspaniały zachód słońca i chciałem strzelić fotką z nabrzeża, ale już nie zdążyłem.

Po zachodzie słońca © Gryf

Jak zwykle wycieczka udana, wiatr nas wymęczył, ale tylko niektórych (czytaj "ludzi"). Kolano boli dalej, ale jeszcze się całkiem nie zepsuło :)

  • DST 32.66km
  • Czas 01:20
  • VAVG 24.49km/h
  • VMAX 35.86km/h
  • Sprzęt Osiołek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeszcze raz u Uli

Wtorek, 1 marca 2011 · dodano: 02.03.2011 | Komentarze 2

I znowu wizyta u koleżanki. Przywiozłem jej telefon, z którego udało mi się samemu ściągnąć simlock'a - 30zł zaoszczędzone :)
Dzisiaj jak i wczoraj przy tempie turystycznym odczuwałem kolana, czyżbym musiał się przerzucić na jazdę spacerową? :/
Kategoria ..< 50 km